Rimmel Lasting Finish Lipstick - szminkowo
22 marca 2011 godz. 09:54Dziś zrobię Wam krótką recenzję, a raczej pokaz szminek z Rimmela, które posiadam i których nikomu nie oddam, hehe.
Cenię sobie te szminki za ich jakość i cudowne kolory. W szminkach zawsze najbardziej denerwował mnie zapach i okropny smak, w tych tego problemu nie ma ponieważ po użyciu pomadki unosi się zapach waniliowego budyniu, a po aplikacji nie mamy w ustach uczucia czegoś gorzkiego lub cierpkiego jak w przypadku innych tego typu produktów.
W swojej kosmetycznej kolekcji posiadam na razie cztery kolory - wszystkie w odcieniach różu bo w takich właśnie się lubuję i w takich wyglądam najlepiej. Czerwieni wśród szminek prawie w ogóle nie mam - jedynie bord z Oriflame, ale o tym może następnym razem.
Kolory które posiadam to:
- 070 Airy Fairy
- 028 Celeb
- 086 Sugar Plum
- 038 In Vouge
Pierwsze na tapetę pójdzie znane wszystkim 070 AIRY FAIRY. Na YouTube zrobiło prawdziwą furorę i każda, która obejrzała choć jeden filmik z udziałem tej słynnej szminki leciała do drogerii w celu jej zakupienia. Tak zrobiłam też i ja. Kolorek bardzo przyjemny, delikatny, dość cielisty róż. Ja bym się pokusiła nawet o stwierdzenie, że taki lekko nude. Szczerze przyznam, że tej pomadki używam dość rzadko, jakoś wolę bardziej podkreślone usta, nie mniej jednak bardzo ją lubię.
Kolejną szminką, którą zakupiłam jest 028 CELEB, czyli mój absolutny faworyt wśród szminek. Używam jej bardzo często i bardzo, ale to bardzo, bardzo ją lubię i nie mogłabym się z nią rozstać. Pasuje do większości moich makijaży i utrzymuje się niesamowicie długo! Uwielbiam ją i koniec kropka. Rzeczywisty kolor wygląda tak, jak na górnej wardze (nie wiem dlaczego to światło tak dziwnie padło na moje usteczka, hehe).
Następną szminkę kupiłam w przypływie pragnienia posiadania odcienia fukcji na ustach - 086 SUGAR PLUM. W rzeczywistości kolor tej pomadki jest nieco bardziej intensywny. Bardzo lubię ten odcień, jest bardzo elegancki i seksowny (przynajmniej w moim mniemaniu, hehe), ładnie podkreśla usta. No miodzio.
A teraz będzie mój najnowszy nabytek, czyli 038 IN VOUGE, którym skusiła mnie koleżanka-wizażystka, która maluje mi modelki na sesje zdjęciowe. Pomalowała mnie nim podczas warsztatów studyjnych i z miejsca zakochałam się w tym odcieniu. Tego samego dnia pobiegłam do Rossmanna i już byłam dumną posiadaczką tegoż koloru. Jest to naprawdę mocny, ale to mocny róż! Niesamowity, naprawdę! Tu również aparat kiepsko oddał intensywność tego koloru, jest jeszcze mocniejszy! W tym sezonie modne są neonowe wręcz usta i delikatny makijaż oka.
I to by było na tyle o moich rimmelowskich szminkach. Wszystkim je bardzo polecam (zwłaszcza te kolory, o których pisałam).
Wiecie... Dopiero po przejrzeniu tych zdjęć zorientowałam się, że są dość krzywo pomalowane, mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe, hehe. Generalnie chodziło mi tylko o pokazanie Wam jak szminki prezentują się na ustach.